20084
Coś drgnęło. Ulało mi się ostatnio serdecznie. Trudno powiedzieć, że to była rozmowa z Mężem. Raczej monolog z mojej strony. Długo w noc mówiłam Mu, co mnie boli. Przepraszał. A ja miałam wrażenie, że odbywa się właśnie spowiedź z całego mojego życia. Wspólnego z Nim życia. Nie chodziło mi o to, żeby zrobić Mężowi przykrość. Chciałam, żeby wiedział, co mnie boli. Teraz ruch po jego stronie. zobaczymy, czy zrozumiał.