20481
Biję się z myślami. Mocno się biję. Ciekawi mnie, jak długo będą schodziły siniaki. Muszę podjąć ważną, życiową decyzję. Sama. I sama ponieść jej konsekwencje. Muszę zrobić coś, co nie zostanie zaakceptowane przez moją rodzinę. Trudno. z Zbyt długo żyłam pod presją, "aby tylko nikogo nie urazić". Oni jakoś nie mieli z tym problemu. Konsekwencje i tak ponosiłam zawsze ja. Już mam serdecznie dosyć. Dla ich wygody nie poświęcę tego, co dla mnie najdroższe, najważniejsze- szczęście i spokój mojego dziecka.