20707

1 listopada. Wszystkich Świętych. Obowiązkowa wizyta na cmentarzu. Ja nie lubię  tego rodzaju "obowiązku" i jeżeli tylko mam okazję i dobrą wymówkę, to daję sobie spokój z chodzeniem tam tego dnia. Raz, że często jest zimno, mokro i w ogóle be, dwa - denerwuje mnie ta rewia, która się wtedy uskutecznia. Żartowałam nie raz, że to święto, kiedy na spacer wyprowadza się martwe lisy, norki, karakuły, barany i inne futrzaki. W zasadzie to niezależnie od pogody zawsze się znajdzie parę nawiedzonych, które założą na siebie futra, nawet, jeśli temperatura jest mocno na plusie. Dobrze, zgoda, idziemy z wizytą do naszych zmarłych, a jak się idzie z wizytą, to i ubrać się trzeba odpowiednio. Może i niepotrzebnie się czepiam. Tylko, że dla mnie odpowiednio znaczy czysto, skromnie i odpowiednio do temperatury.

Bywam na cmentarzu bez szczególnych okazji i pamiętam, jak cały rok wyglądają mogiły, których teraz nie widać spod kwiatów i zniczy. obraz nędzy. Przez cały rok nikt nie zagląda, bo po co, skoro nie ma publiczności, która doceni, na ile złotych wydanych na "wystrój" grobu nas stać? jakby to była miara naszej miłości do Zmarłych. 

Sama wolę przyjść bez specjalnej okazji, ot tego dnia, kiedy najbardziej mi brakuje moich Bliskich, których już nie ma obok mnie. zapalić malutkie światełko, położyć na niebogatej płycie bukiecik i tyle, albo aż tyle. W myśli dokończyć rozmowę niedokończoną, szeptem powiedzieć niewypowiedziane... Być. Tylko dla nich. Bez publiczności.

Czasem chodząc po cmentarzu, zaglądając na groby znajomych, mam mieszane uczucia. Pomnik wymuskany, „kochanemu mężowi – żona”.

Znam tę żonę. I dzieci też znam. I ich stosunek do umierającego męża i ojca też znałam...

Ech!


Komentarze

  1. Jakbym czytała swoje pisanie, wczoraj miałam takie myśli, ale jakoś nie miałam nastroju by przelać je na tzw papier.....co zrobić jak większość narodu robi taką szopkę dla narodu?....masz rację wystarczy ECH....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego marzy mi się "park pamięci" , gdzie można by było rozsypać moje prochy gdzieś pod drzewem. Oddać Naturze, co jej i nie powodować wyrzutów sumienia u bliskich, że nie mają czasu albo ochoty na cmentarne wizyty.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

20781

20047

20740